Translate

niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 22 cz. II

-Prywatne? Dobrze. To widzę panie u moim gabinecie za 30 minut. Hasło to : Zabić przedrzeźniacza. Żegnam - powiedziała dyrektorka i wyszła.
Ledwo wyszła a Draco i Blaise mocno przytulili Gryfonki.
-Gdzie żeście się włuczyli? - zapytał zdenerwowany Blaise
-My...
-Nie umieliśmy Was znaleźć więc poprosiliśmy o pomoc Pottera a on przyszedł z jakąś mapą Hogwartu i powiedział, że Was nie ma w zamku. Wiecie jak się martwiliśmy? Nie zostawiłyście żadnej kartki. Po prostu znikęłyście!! - darł się Smok
-Nie krzycz - zawołała Miona
-Nie krzycz?! Martwiłem się o Ciebie i Rudą jak cholera!!
-Draco ma rację. Od zmysłów odchodziliśmy - rzekł Blaise a Ti i Harry pokiwali głowami.
-Przepraszamy - powiedziały Gryfonki i ruszyły do Pokoju Hermiony.
-Jak ja mam mu powiedzieć? - spytała żałośnie Hermionę Ginny
-Nie wiem, Ginny. Ale wiem jedno. Zawsze Ci pomogę.
-Masz może soki dyniowy? Pić mi się chcę a o Ognistej czy Kremowym Piwie mogę pomarzyć.
-Jasne, masz - Miona wyciągnęła dwie butelki soku i podała jedną przyjaciółce.
Dziewczyny w ciszy wypiły swoje soki. Każda z nich była zajęta swoimi myślami.
Po 20 minutach Hermiona wstała i oznajmiła, że muszą już iść.
                                   ***
-Czekam na wyjaśnienia, Hermiono - powiedziała Minerwa gdy Gryfonki usiadły na wskazanych przez nią miejscach.
-To moja wina, pani profesor - odezwała się Giny
-Proszę kontynuować, panno Weasley.
-Ja . . . jestem w piątym miesiącu ciąży. Wczoraj się dowiedziałam, więc udałam się wraz z Hermioną do lekarki a ona zabroniła mi się więcej teleportować, więc zaproponowała byśmy przenocowały u niej a na następny dzień zamówiły Magiczny Powóz.
-No cóż - zaczęła dyrektorka po paru minutach ciszy - zakładam, panno Weasley, że chce pani tu dokończyć edukację - widząc jak Ginny gorliwie kiwa głową kontynuowała - Zakładam także, że nie chciałaby pani by cała szkoła wiedziała.
-Nie dali by nam żyć.
-Jednak muszę powiedzieć nauczycielom. Gdyby coś pani było na lekcji nauczyciele wtedy będą wiedzieć jak zareagować. I jeszcze jedno: Kto jest ojcem?
-Blaise Zabini, pani profesor.
-Minerwo, a może Ginny zamieszkała by ze mną? - podała pomysł Herm
-To byłoby dobre rozwiązanie. A teraz, Hermiono bądź taka miła i poczekaj na pannę Weasley na korytarzu. Muszę zamienić z nią parę słów.
-Ja . . . oczywiście Minerwo - odpowiedziała po chwili wahania Hermiona.
                                      ***
-Ginny, kochanie, coś się stało?
-McGonagall napisze do moich rodziców. Mam przechlapane. Jutro w południe mam się zgłosić do jej gabinetu.
Miona przytuliła Rudą i powiedziała:
-Wszystko będzie dobrze. Tylko powiedz Blaise'owi.
Masz rację. Porozmawiam z nim zaraz.
-No jasne, że mam rację. W końcu moim przodkiem była Rowena Ravenclaw - powiedziała Miona robiąc śmieszną minę, na widok której Ginn parsknęła śmiechem - Chodźmy już - dodała.
Miona i Ginny - już w lepszych humorach - wróciły do Pokoju Wspólnego Prefektów
 -Blaise, musimy pogadać - powiedziała Ginny i bez skrupułów pociągnęła Blaise'a w stronę pokoju Herm
-Co jest? - spytał Draco wskazując Mionie miejsce obok siebie
-Ech . . . szkoda gadać. Sądzę, że niedługo się dowiesz - dziewczyna wyjęła z ręki Ślizgona szklankę z Ognistą i sama się napiła - Cóż, teraz na pewno nie będziemy się nudzić - dodała
Chłopak spojrzał na swoją dziewczynę i wzruszył ramionami.
-Jak chcesz. A tak z innej beczki masz już sukienki na Bal Poległych i Noworoczny?
-Nie, moja przyjaciółka uszyje mi sukienki i . . . - nie dane było powiedzieć jej więcej, bo wtedy z jej pokoju wypadł Blaise, porwał Dracona i razem wybiegli z Pokoju Wspólnego.
------------------------------------------------------
Oto rozdział tak na zakończenie moich ferii. Wiem, że nic specjalnego ale zawsze coś. Bardzo liczę na Wasze komentarze.
Pozdrawiam,
Hermiona Hasting

13 komentarzy:

  1. Pisz dalej ! Jestem ciekawa ! Rozdział cudny <3
    Warto było czekać.
    Pozdrawiam,
    Twoja (aż do końca)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie wierzę... skończyć w takim momencie?
    Pisz dalej, bo się wkręciłam. :D
    Solis
    4everdramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski! Ciekawa jestem, czemu Blaise tak nagle wybiegł. Czyżby się przestraszył? :( Albo... Nie, to głupie... Być może... Nie, to bez sensu... A może jednak się ucieszył i zaciągnął Draco do jakiegoś sklepu z dziecięcymi ubrankami ^^ Tak, wiem, mam dziwne pomysły i to jest kompletnie bez sensu, ale takie jest moje odczucie co do końcówki ;) W każdym razie, błagam byś przynajmniej dokończyła czytać Nieoczekiwaną zmianę. Bo już tak od kilku miesięcy się za to zabierasz, a ja Ci w szkole muszę zawsze o tym przypominać, a i tak nie czytasz -.- A poza tym to czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Skończyć w takim momencie...
    Jestem bardzo ciekawa co będzie później <3
    Czekam na następny rozdział :D
    angelhell4

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo! <3 Pisz i nie przestawaj, bo dobrze Ci to wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, ale cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite, pisz już następną część :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Super czekam na następny.
    Ps Dziwna reakcja Blaise'a

    OdpowiedzUsuń
  9. Super czekam na następny.
    Ps Dziwna reakcja Blaise'a

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ja Cię strasznie przepraszam,ale to już wiesz :) Tak jak obiecałam nadrabiam zaległości :D oki lecę czytac rozdział 23 ^^.

    OdpowiedzUsuń
  11. No taka reakcja Zabiniego mnie załamała, jestem ciekawa czy z rodzinką Ginn będzie tak źle jak ona zapowiadała...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń